Komentarze (0)
Gnijące strzałki u koni?
„Bez kopyt nie ma konia” znacie to powiedzenie? Dbanie o kopyta to jeden z ważniejszych elementów końskiej pielęgnacji. Dzisiaj przyjrzymy się temu co kopyto ma od spodu czyli podeszwie, a dokładniej strzałce, która niestety czasem wymaga naszej pomocy.
Pewnie zauważyliście, że problem gnijących strzałek pojawia się najczęściej jesienią i zimą. Główną przyczyną tych kłopotów jest mokre podłoże. Mam tu na myśli nie tylko brudną ściółkę w stajni, ale także błoto na padoku. Jednym z elementów zapobiegania problemom ze strzałką jest utrzymanie suchej ściółki w stajni i brak nadmiernej wilgoci na padoku, co niestety nie jest to takie proste. Cóż z naturą nie wygramy. Rzeczywistość jest taka, że jesienią i zimą nasze konie spędzają więcej czasu w stajni, w związku z tym ich ściółka jest bardziej brudna. Natomiast na padoku w związku z roztopami, częstymi opadami deszczu i brakiem słońca jest po prostu bardziej mokro.
Jak rozpoznać zgniłą strzałkę?
Przede wszystkim dobrze jest znać prawidłowy wygląd podeszwy w tym strzałki swojego konia. Po to żeby wiedzieć kiedy rowki strzałkowe zrobią się głębsze. Konie mają różne kopyta i w związku z tym nie ma jednego modelu wyglądu zdrowej strzałki. Konie z kopytami sztorcowatymi mają najczęściej bardzo głębokie rowki, w związku z tym mają tendencje do chorób. Zdarza się, że konie z wadami postawy mają jeden z rowków głębszy, albo strzałkę która „zakręca”.
Pierwszym objawem zgniłej strzałki jest specyficzny zapach, choć jeżeli problem jest niewielki możemy go nie wyczuć. Kiedy choroba jest już zaawansowana, wtedy nie da się go przeoczyć. Kopystka przy czyszczeniu kopyt „wpada” do środka, a z tego miejsca wydobywa się intensywny nieprzyjemny zapach. Jeżeli w tym momencie koń wyrywa nam nogą, możemy podejrzewać, że problem sięgnął już głębokich i bolesnych miejsc. W takiej sytuacji pomoc dobrymi i sprawdzonymi preparatami jest niezbędna.
Gnijąca strzałka, jak ją leczyć?
W przypadku głębokiej szczeliny w pierwszej kolejności należy sięgnąć po preparaty na rany. Może to być zwykły produkt, który odkaża i nie podrażnia. Proponuję poczekać aż zacznie działać i potem sięgnąć po produkt na gnijące strzałki.
Na rynku jest już kilka naprawdę dobrych środków, moim ulubionym jest Cabi Glu. Preparat ma postać niebieskiego żelu, a po użyciu tworzy warstwę ochronną. Bardzo ważne jest, żeby przed smarowaniem kopyto było suche. W przypadku głębszych dziur w strzałce polecam sposób, który doradził mi kowal 20 lat temu. Watę (jedną kulkę, która z trudem wchodzi do środka) z preparatem należy włożyć tak głęboko jak tylko się da. Najczęściej wata wypada podczas biegania, ale zanim to się stanie preparat zdąży już zadziałać. Takie rozwiązanie powoduje, że lek na pewno dotrze w chore miejsce. W przypadku głębokiej rany, można za pomocą waty zabezpieczyć bolesne miejsce przed użyciem produktu na strzałki. Choć w przypadku Cabi glu nie zauważyłam, żeby u moich koni spowodował podrażnienia. Ponieważ ma w swoim składzie chelaty miedzi i cynku, a ten ostatni przyspiesza gojenie się ran. Cabi glu jest produktem stosunkowo drogim, ale dzięki konsystencji i skuteczności wystarczy na długo. Polecam założyć rękawiczki w trakcie używania, ponieważ barwi na niebiesko.
Najważniejsze dla strzałek jest częste czyszczenie kopystką oraz prawidłowe rozczyszczanie przez podkuwacza. Mam tu na myśli nie tylko wycinanie strzałki ale także prawidłowe przycinanie kopyt. Jeżeli pomimo stosowania regularnie preparatów na strzałki problem wraca lub długo się nie poprawia, można podejrzewać nieprawidłowe werkowanie.
Polecam używać produkty do kopyt zaraz po wizycie kowala. Medykamenty na strzałki należy stosować tylko w uzasadnionych przypadkach ponieważ wysuszają, a chcemy żeby nasze konie miały elastyczne kopyta.
Preparat Cabi Glu jest dostępny także w wygodniejszej do użytku formie Cabi Spray.
Kolejny bardzo dobry produkt na gnijące strzałki to Absorbina Hooflex frog&sole (Hooflex Thrush Remedy) wyróżnia się precyzyjnym aplikatorem, który pozwala łatwo trafić w rowki strzałki i nie rozlewa się na boki. W swoim składzie ma związki o silnych właściwościach bakteriobójczych oraz substancje nawilżające. Dzięki dobremu aplikatorowi i dość płynnej konsystencji wystarcza na długo.
Trush crush to produkt na gnijące strzałki w płynie
Wyróżnia się bardzo wygodnym aplikatorem. Preparat charakteryzuje się nowoczesnym składem i przyjemnym zapachem. Dobrze wnika w głąb chorych miejsc. Trush crush skutecznie radzi sobie z gnijącymi strzałkami, a przy tym jest wygodny w użyciu.
Preparat na strzałki z Equinatura to tani i wygodny w użyciu preparat.
W swoim składzie zawiera olejek terpentynowy, który poradzi sobie z początkowymi problemami.
Jednym z najstarszych i najbardziej znanych produktów na gnijące strzałki jest dziegieć, czyli smoła bukowa. Ma postać gęstej, brązowej mazi o specyficznym zapachu. Niewątpliwie jest to skuteczny preparat na chore strzałki, jednak ma kilka minusów. Po pierwsze trudno go zmyć nie tylko z rąk ale także z podłogi w stajni. Po drugie nie wszyscy są w stanie znieść jego specyficzny zapach. Spotkałam się z opinią, że jest za silny na głębokie dziury w strzałkach, które często sięgają już delikatnych i bolesnych miejsc. Niewątpliwie jest to tani i skuteczny preparat. Polecam dziegieć z Kerbla oraz Effol Hoof Tar, który ma dodatek alkoholu i jest w formie sprayu.
W przypadku problemów z kopytami możemy wspomóc naszego konia suplementami. Biotyna zapobiega łamliwości i kruchości kopyt oraz przyspiesza przyrost rogu kopytowego, a także strzałki. Polecam stosowanie biotyny z dodatkiem cynku i metioniny Hippolyt Biotyna oraz Biotyna dla koni z Over Horse.
Rewelacyjny dodatek do paszy, który sama przetestowałam to Ungulat z st. Hippolyt, przyspiesza wzrost rogu kopytowego. Świetnie sprawdza się nie tylko w przypadku gnijącej strzałki, ale także szczelin i zaburzeń wzrostu kopyta. W moim przypadku efekt użycia Ungulatu był widoczny już po 8 tygodniach. Pęknięcie kopyta nie zniknęło ale po tym czasie zmniejszyło się na tyle, że kolejne śruby nie były potrzebne.